Francuzi wielkim poważaniem i atencją obdarzają wszystko, co narodowe. Co roku France 2, kanał telewizji państwowej, organizuje konkursy na ulubiony francuski zabytek, ulubiony francuski dom i ogród (tak, tak !!!), a także ulubioną miejscowość. W 2013 nagrodę na Village préféré des Français otrzymało alzackie Eguisheim.
Co urzekło widzów, którzy swoimi głosami przesądzili o wyborze? Czar małego miasteczka, architektoniczne cuda, ukwiecone ulice, specjały lokalnej kuchni oraz serdeczni mieszkańcy. Wszystko to znaleźliśmy osobiście.
Ulubiona miejscowość Francuzów
Eguisheim jest niewielką miejscowością leżącą na Szlaku Win Alzacji (Route des Vins d’Alsace). Geograficznie najbliżej jej do Colmar, co sytuuje ją w departamencie Górnego Renu. Zbudowana na planie obręczy, otoczona średniowiecznymi murami obronnymi oraz polami winnic, jest niezmiennie obiektem zainteresowania turystów z całej Francji oraz oczywiście z zagranicy.
Piękne czerwcowe popołudnie spędziliśmy spacerując po wąskich uliczkach. Urokliwie! Domy pomalowane na żywe, radosne kolory to wizytówka Alzacji. Interesujące jest to, że pomysł na zmianę wizerunku regionu i zastąpienie dominującego szarego koloru alzackich elewacji narodził się stosunkowo niedawno, w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wcześniej, owszem, zdarzał się dom w kolorze, ale wyróżniał jedynie największych bogaczy w mieście. Inni nie mogli sobie pozwolić na takie fanaberie.
Niemal w każdym oknie i przy każdym wejściu stoją donice z geranium. Czerwonych chyba najwięcej, ale różowych też niemało. Intensywny kolor, wytrzymałość (na klimat) oraz długowieczność to – jak mówią – cechy rośliny, która wrosła już jako część kultury alzackiej, a jednocześnie definicja regionu.
Alzacja ma swojego papieża
Czar alzackiego miasteczka to powiew historii, gdy przechodzimy obok zabudowań pamiętających z łatwością X-ty czy XII-ty wiek. Wiekowe inskrypcje wyryte są na belkach nad drzwiami wejściowymi, nad bramami podwórek, na futrynach. Niewiele miast może się szczycić „swoim papieżem”, a Eguisheim ma Leona IX, który urodził się w 1002 roku jako Bruno d’Eguisheim.
Inni mieszkańcy Eguisheim
Wspomniałam o serdecznych mieszkańcach. W zasadzie nie oczekiwaliśmy nowych znajomości, ale całkiem przypadkiem trafiliśmy na przemiłą i bardzo rozmowną malarkę wystawiającą swoje prace. Było to bardzo ciepłe, pełne twórczej energii i entuzjazmu spotkanie, o którym wspominałam już na blogu (Dan Erny-Beyl, malarka wśród aniołów).
Bardzo sympatyczna była również degustacja win w sklepie znajdującym się na wyjątkowo uroczym podwórku alzackiego domu. Mogliśmy nawet wejść do prawdziwej – choć mniejszej, niż się spodziewałam – winiarskiej piwnicy obejrzeć wielkie (chyba 1000-litrowe) beczki wina. Oczywiście drogą kupna nabyliśmy dwa dobre białe wina, w tym cudne Pinot Gris!
Spacer przez winnicę i bociani park
Na koniec jeszcze dwa punkty z najbliższej okolicy miasteczka. Po pierwsze, alzacki program Promenade et Découverte. L’âme du Vignoble. To propozycja dla piechurów i amatorów wina. Kilka szlaków na wycieczki między winnicami. Wystarczą dobre buty oraz mapa (tutaj wersja online , ale można również ją dostać w punktach turystycznych). O naszym spacerze drogą Sentier Viticole wśród dojrzewających winorośli pisałam już w tekście Upalny spacer w winnicy.
Po drugie, będąc w okolicy warto zajrzeć do malutkiego bocianiego parku, Parc à cigognes. Jest to prawdopodobnie największe zagęszczenie bocianów na metr kwadratowy w całej Alzacji. Widzieliśmy jak pary bocianich rodziców karmią swoje młode. Bardzo to było ładne!
Do Eguisheim chce się wracać.
*
PS. Les amis, więcej turystycznych inspiracji aby zaplanować niezapomniane wakacje w Alzacji znajdziecie w moim przewodniku Wakacje w Alzacji (jedynym przewodniku o Alzacji na polskim rynku).
- TUTAJ znajdziecie Wakacje w Alzacji w pakiecie podstawowym (trzyczęściowy przewodnik),
- a TUTAJ w pakiecie VIP (trzyczęściowy przewodnik z mnóstwem bonusów – tą wersję moi klienci wybierają najczęściej).
*
0 Odpowiedzi
Przepięknie! Jak w bajce 🙂
Podpisuję się pod Madou wszystkimi kończynami 😉
🙂 🙂 🙂
Przysiaglbym ze to jedno z ostatnich zdjęć to Riquewihr.
Non, non 🙂 Wszystkie kadry z Eguisheim 🙂
tak,mój błąd 🙂 pozdrawiam.
Alzackie wioski mogą zmylić 🙂 A Riquewihr jest tak samo kolorowe jak Eguisheim, nie trudno o déjà vu 😉 Pozdrowienia