Alzacja nadal pozostaje mało znanym regionem Francji, o którym nie słyszy się często. Zupełnie niesłusznie! Jest piękna, kolorowa, ze świetną kuchnią i bogatą historią. Korzystając z okazji, czyli kolejnej edycji „W 80 blogów dookoła świata”, akcji blogerów językowo-kulturowych, pomogę Wam poznać się z Alzacją trochę lepiej.
Dzisiejszym tematem naszych artykułów jest „Alfabet kraju/regionu/miasta XXX”. Pod niniejszym tekstem znajdziecie linki do pozostałych postów, a jest co czytać. Będziecie mogli poznać zakątki świata począwszy od Chin, przez Anglię, Francję Niemcy czy Rosję po Stany Zjednoczone. Lista jest bogata. Namawiam Was do czytania!
Tymczasem, alfabet Alzacji przed Wami:
A jak Alzacja lub ALCA, czyli akronim który oznacza nowy, wielki region złożony z Alzacji, Lotaryngi oraz Szampanii-Arden (Alsace, Lorraine, Champagne-Ardenne), który zacznie oficjalnie obowiązywać od 1 stycznia 2016 na skutek reformy terytorialnej F.Hollande’a.
B jak bociany, jeden z symboli regionu. W sezonie można je zobaczyć, jak szybują nad głowami i usłyszeć klekotanie dziobów w każdym zakątku regionu.
C jak choucroute, czyli kapusta kiszona. Znana i lubiana w tej części Francji, a jako potrawa choucroute de Strasbourg podawana jest w mosiężnym garnku razem z kilkoma rodzajami mięs, kiełbasą i ziemniakami. Wymawiamy: [szu-krut].
D jak DNA, czyli Dernières Nouvelles d’Alsace to najpopularniejsza alzacka gazeta regionalna. Istnieje od 1877 roku.
E jak EuroAirport, jedyne lotnisko na świecie należące jednocześnie do trzech krajów: Francji, Niemiec i Szwajcarii. Właśnie dlatego nazywane jest Basel-Mulhouse-Freiburg. Geograficznie leży na terytorium Francji.
F jak Frédéric Auguste Bartholdi, rzeźbiarz i architekt urodzony w Colmar, jeden z najważniejszych alzackich artystów. Międzynarodową sławę przyniosło mu zaprojektowanie Statuy Wolności (Liberty Island, USA). Jest również twórcą wielkiej rzeźby Lwa z Belfortu (Lion de Belfort).
G jak geranium. Ten doniczkowy kwiat o intensywnym kolorze zaliczany jest do symboli regionu i zdobi niemal wszystkie okna w miasteczkach. Mówią, że właśnie dzięki mocnemu kolorowi, długowieczności i wytrzymałości na klimat dobrze charakteryzuje samych mieszkańców.
H jak hop la, alzackie zawołanie wymawiane [op-la]. Najczęściej używane słowo przez rodowitych Alzatczyków a szybko przejmowane przez tych napływowych. Wieloznaczne, niesie przesłanie takie jak „skończone”, „idziemy”, „proszę” (podając coś komuś), „zaczynamy”. W zasadzie „enter” na klawiaturze można by przetłumaczyć na alzacki właśnie jako Hop la!
I jak instytucje międzynarodowe. W Strasbourgu, stolicy regionu znajdują się siedziby Parlamentu Europejskiego (druga po Brukseli, z sesjami plenarnymi raz na miesiąc), Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Rady Europy oraz Eurokorpusu. Sama Alzacja szczyci się swoim pro-europejskim charakterem oraz otwarciem na współpracę międzynarodową.
J jak język alzacki, czyli dialekt regionu. Gołym uchem słychać w nim germańskie naleciałości. L’alsacien pod względem powszechności użycia jest drugim dialektem regionalnym we Francji, zaraz za językiem korsykańskim (le corse).
K jak kougelhopf, czyli tradycyjna brioszka z migdałami i rodzynkami, pieczona w bardzo charakterystycznej formie. Wymawiamy: [kugel-hof].
L jak lniane obrusy. Ozdobione regionalnym haftem, rysunkiem czerwonych serc lub bocianami są jedną z charakterystycznych pamiątek, jakie można kupić w Alzacji. Na przykład w sklepie pod katedrą Notre Dame w Strasbourgu.
M jak marché de Noël, czyli jarmarki bożonarodzeniowe, które trwają od końca listopada aż do Nowego Roku w całej Alzacji. Każde miasteczko jest w tym czasie bogato udekorowane, pachnie grzanym winem, przyprawą do piernika oraz pieczonymi kasztanami, a w na tytułowych świątecznych jarmarkach artyści wystawiają swoje prace, a lokalni producenci swoje wyroby. Niepowtarzalna atmosfera! (więcej o marché de Noël w tekście Alzackie jarmarki bożonarodzeniowe)
N jak narodowa tożsamość. Alzacja geograficznie należy do Francji i o tą przynależność walczyła, gdy Niemcy parokrotnie postanawiły zawłaszczyć sobie te tereny. Gdy jednak powiedzieć Alzatczykowi, że jest Francuzem.. bywa, że może się o to obrazić. Alzatczyk jest przede wszystkim Alzatczykiem. Francuzem też, ale na drugim miejscu.
O jak Saint Odile, czyli Otylia z Hohenburga, patronka Alzacji. Mont Saint-Odile (góra Świętej Otylii), piękny kompleks klasztorny zbudowany na wysokości 753 m n.p.m. jest bardzo popularnym celem wycieczek turystycznych oraz pielgrzymek odwiedzanym przez ponad milion osób rocznie.
P jak piernik (pain d’épices, wymawiamy: [pę de-pis]). Zapach przyprawy do piernika jest razem z zapachem grzanego wina jednym z najbardziej charakterystycznych aromatów jesienno-zimowej Alzacji. Mieszankę cynamonu, imbiru, anyżku i gałki muszkatałowej można kupić przez cały rok w piernikowych sklepach (tzn. sklepach poświęconych wypiekom z dodatkiem tej szczególnej przyprawy). Największą sławę w regionie ma natomiast alzacki piernik z miodem. (przepis znajdziecie w tekście Prawdziwy alzacki piernik).
Q jak quetsches, alzackie śliwki, w Polsce ten gatunek jest znany jako lubaszka. Na jesieni wszystkie Alzatki pieką tarty śliwkowe, tartes aux quetsches (wymawiamy: [tart o-kłecz]).
R jak Ren, największa rzeka płynąca przez region. Stąd też Alzacja składa się z dwóch departamentów: Ren Dolny (Bas-Rhin) ze Strasbourgiem oraz Ren Górny (Haut-Rhin) z Colmar i Miluzą.
S jak Szlak Win Alzacji (Route des Vins d’Alsace), najważniejsza atrakcja turystyczna regionu oraz jego wielka duma. Szlak składa się z winnic oraz 70ciu miejscowości, które przy winnicach leżą. Produkowane są tu doskonałe białe wina (o czym za chwilę), których można spróbować w winiarskich piwnicach, których pełno. Szlak Wina to przede wszystkim spacery wśród winnic, zwiedzanie uroczych miasteczek oraz targi wina i lokalnej gastronomii.
T jak tarte flambée a z alzackiego flammekueche to tradycyjne alzackie danie. Cienki placek z ciasta chlebowego ze śmietaną, boczkiem, cebulą oraz bardzo często lokalnym serem munster podawany jest na drewnianej desce. Najlepiej smakuje z Pinot Blanc, Sylvanerem albo Reslingiem.
V jak Vosges, czyli Wogezy, pasmo gór, które ciągnie się wzdłuż Renu. Jego najwyższym szczytem jest Grand Ballon o wysokości 1424 m n.p.m. Des Vosges wymawiamy [de woż].
W jak winogrona są jednym z największych skarbów Alzacji (patrz: S jak Szlak Win Alzacji). W regionie uprawia się przede wszystkim siedem następujących szczepów: Riesling, Gewurztraminer, Sylvaner, Pinot blanc, Muscat d’Alsace, Pinot gris oraz Pinot noir.
Z jak zamki, gdyż ruiny średniowiecznych budowli na zboczach Wogezów to bardzo częsty widok. Stoją one na świadectwo pełnej napięć historii regionu. Najczęściej opustoszałe mury stanowią część tras spacerowych, ale w Alzacji można zwiedzić również zamek po bardzo szczegółowej i przeprowadzonej z rozmachem rekonstrukcji. Haut-Koenigsbourg jest jedną z atrakcji turystycznych, które warto odwiedzić będąc w regionie. Ciekawostką jest, że stał się on inspiracją filmowego obrazu twierdzy Minas Tirith przy powstawaniu „Władcy pierścieni” Petera Jacksona.
Poniżej znajdziecie linki do pozostałych blogów, które w ramach
„W 80 dni dookoła świata” zajęły się tematem „Alfabet kraju/regionu XXX”.
Gorąco Was zachęcam do czytania!
Jeśli chcesz dołączyć do grupy blogerów kulturowo-językowych, napisz: blogi.jezykowe1@gmail.com
Chiny:
Biały Mały Tajfun – Kunmiński alfabet
Esperanto:
Językowa Oaza – Esperanckie ABC
Francja:
Francuskie i inne notatki Niki – Roussillon w alfabecie
Français-mon-amour – Francuski alfabet
Madou en France – Alphabet de Strasbourg
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim : Bretania od A do Z
Gruzja:
Inna Gruzja – Gruzja od A do Z
Hiszpania:
Hiszpański na luzie – Las Fallas de Valencia od A do Z
Holandia:
Język holenderski – pół żartem, pół serio – Holenderski alfabet
Kirgistan:
Kirgiski.pl – O języku kirgiskim po polsku – Kirgiskie ABC
Niemcy:
Willkommen in Polschland – Alfabet mojego miasta
Niemiecka Sofa – Niemiecki alfabet
Blog o języku niemieckim – W 80 blogów dookoła świata: Niemiecki alfabet.
Norwegia:
Pat i Norway – Norwegia od A do Å
Rosja:
Rosyjskie Śniadanie – Alfabet miłych słów
Stany Zjednoczone:
Specyfika Języka – „W 80 blogów dookoła świata” i amerykański alfabet, czyli mój pierwszy raz
Szwecja:
Szwecjoblog – Alfabet szwedzkości
Wielka Brytania:
Head Full of Ideas – My Personal British ABC
english-at-tea – Brytyjski alfabet
English My Way – Subiektywny alfabet angielski
Włochy:
Studia, parla, ama – Alfabet włoskości
CiekawAOSTA – Valle d’Aosta od A do Z – W 80 blogów dookoła świata
Primo Cappuccino – Z czym kojarzą Ci się Włochy?
0 Odpowiedzi
U mnie w domu na oknach również stoi geranium za sprawą mojej mamy.
Enter po alzacku mnie urzekł 😉
Quetsches- ta śliwka sprawiła mi kłopot jak opracowywałam słownictwo owocowe- dopiero wikipedia podpowiedziała polską nazwę 😉
Marzy mi się „zwiedzić” Szlak Win. W ogóle dużo tych marzeń związanych z Francją..
Marzenia związane z Francją – też tak mam! Od kiedy pamiętam.., a przeprowadzka do FR tylko zaostrzyła ten stan 😉
Geranium też bym posadziła w donicy, tylko że nie mam ręki do kwiatów i wszystko się u mnie marnuje 😉
A ja słyszałam już wcześniej co nie co o Alzacji. Jednak zawsze to lepiej dowiedzieć się czegoś więcej 🙂 Ciekawe, podobno jedno z miejsc w Niemczech też było inspiracją do jednej ze scen we „Władcy Pierścieni”. Koniecznie muszę zobaczyć w internecie ten alzacki zamek.
Ola, o Haut-Koenigsbourg pisałam już na blogu – http://mojaalzacja.pl/sny-marzenia-inspiracje-zamek-haut-koenigsbourg/ 🙂 Bardzo mi się tam podobało!
W fajny sposób przybliżyłaś Alzację. Najbardziej przemawiają do mnie zamki, szlak win i pierniki 🙂
O zamkach w Alzacji nie miałam pojęcia, takie trasy spacerowe muszą być niezwykle malownicze!
Zdecydowanie! A nawet jak jedziemy do Strasbourga, to na pewnym odcinku drogi widać na wzgórzach aż kilka zamków 🙂 Bardzo to ładny element krajobrazu 🙂
A, no i tarta – marzę o takim smaku, chyba sobie zrobię coś podobnego 🙂
Wpadaj do Alzacji w takim razie 🙂 Będzie Ci się podobało 🙂
Lotnisko-zaskoczenie. Hop-la od dzisiaj zastępuje u mnie enter i połowę innych wyrażeń 🙂 Lokalny patriotyzm – jak w Yunnanie 😀 Zamki bym chętnie pozwiedzała…
Alzacja jako hasło przewijało się przez część moich germanistycznych studiów, na historii Niemiec. Raz „Alzacja i Lotaryngia” były w niemieckich, a raz we francuskich rękach. Miałam okazję być w Strasbourgu i dopiero na miejscu zrozumiałam, co ta cała wcześniejsza historia oznacza w praktyce. Język brzmiący znajomo i znajome tradycje (byłam tam w okresie przed bożonarodzeniowym), dziś ciekawy miks, a kiedyś smutna historia. Alzacja, obok Kostaryki ;), to jeden z tych regionów, które mam ogromną ochotę zwiedzić. I potwierdzam, bociany były do kupienia wszędzie: i na kubkach i w formie pluszaków dla najmłodszych :).
Tak, tak, pamiętam z lekcji historii „Alzację i Lotaryngię” – nigdy nie lubiłam za bardzo, bo ciągle zmieniały właściciela i trzeba było pamiętać, kiedy były regionami francuskimi, a kiedy niemieckimi.. Ale fakt, gdy się przyjedzie w te rejony, zupełnie inaczej się patrzy na te napięcia niemiecko-francuskie, a mocne wplywy jednego i drugiego narodu przekładają się na bardzo konkretne aspekty.
Alzacja z tymi kiełbasami, piwami, kapustą kiszoną i bocianami często mi się wydaje polsko-swojska 🙂
Kocham jest twa literke „T”. Literke „O” zwiedzalam i nawet pisalam o niej na blogu tym bardziej, ze sa tam interesujace akcenty polskie.
Po twej literce „R” plynelam kilka dni spedzajac swe pierwsze swieta Bozego Narodzenia poza domem w 2012.
A w ogole to lubie do was do Alzacji przyjezdzac i mam nadzieje, ze kiedys zjemy sobie rybne choucroute. Jadlam je raz nad oceanem w Bretanii i bylo wysmienite.
Pozdrawiam was dziewczyny 🙂
Nika, Ty po prostu całkiem nieźle znasz Alzację ^^ Pomysł ze wspólnym wybraniem się na choucroute z rybami bardzo mi się podoba! Pozdrowienia!!
Zaintrygowało mnie tarte flambée (kocham jeść :D) i ciekawa jestem jak smakuje 🙂 wyszukałam sobie w Google i wygląda jak pizza 😉
Rzeczywiście, przypomina pizzę 🙂 To taka lokalna wersja. Bardzo polecam 🙂
Lubaszka – nowe słowo, które wpadło do mojego słownika 😉
🙂
Nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak „choucroute de Strasbourg” 😛 aż mi wstyd, bo przecież tu mieszkam!
🙂 ale za to narobiłaś mi smaku na choucroute z trzeba rybami Twoim wpisem 🙂
Alzacja jest jednak niesamowita. Trzeba się tam kiedyś wybrać 🙂
Koniecznie! A jak już będziesz miała przyjechać, to daj znać 🙂