Alzacja to dwa antagonistyczne światy, dwie odmienne rzeczywistości. Albo mieszkasz w jednej z trzech metropolii: w Strasbourgu, Miluzie albo Colmar, albo centralnie na wsi, w jednej z tysiąca mikroskopijnych miejscowości rozsianych gdzieś między winnicami. Oto 10 punktów, które będą charakteryzować twoje życie, jeśli wybierzesz (bądź wybrałeś już wcześniej z jakiś powodów) życie we wszechświecie wsi alzackiej.
Tekst jest wolnym i swobodnym tłumaczeniem tekstu, który znalazłam w zalegającym na mojej półce magazynie JDS z kwietnia zeszłego roku. Rozbawił mnie jednocześnie ładnie opisując problematykę. Pozwoliłam sobie więc przybliżyć śmiesznostki i całkiem poważne ramy życia na francuskiej (kto by pomyślał – przecież Francja to tylko elegancja, szyk i nowoczesność!), alzackiej prowincji.
1/ Nie wiesz, co to jest korek na drodze.
No, może kojarzy ci się jedynie z okresem winobrania, kiedy po ulicach kursują traktory. Gdy więc przypadkiem trafisz do większego miasta, nie wyrabiasz nerwowo na widok pierwszego czerwonego światła, które zatrzymuje cię na dłużej niż 10 sekund. Traktor przynajmniej można jakoś wyminąć..
2/ Internet śmiga z tą samą prędkością co w 1997 roku,
co znaczy zwyczajnie, że ciągle jesteś poza siecią. Nieważne, że cały świat funkcjonuje już w erze cyfrowej, twoja wioska płynie pod prąd takim tendencjom. Nie zaczynaj nawet ściągać jakiegokolwiek filmu..
3/ W weekend, po 9:30 w sobotę, nie dostaniesz już bagietki u swojego piekarza.
Proste, w miejscowościach z około 200-osobową populacją oblicza się dokładnie, ile pieczywa dowieźć. A w piątek nikt specjalnie nie imprezował (bo i gdzie tu wyjść), to i rano po pieczywo wszyscy idą bardzo wcześnie.
4/ Młodzi szpanują tuningowanym Renault 19.
Z neonami pod wahaczami. Myślałeś, że ta moda przeminęła z początkiem lat 2000, ale nie..
5/ Sąsiedzi wzywają policję, jeśli za głośno dyskutujesz…
…w swoim ogródku po godzinie 20tej. Będziesz oskarżony o zakłócanie spokoju i hałasowanie. Oni mają czułe uszy, a zgiełk wieczornego życia jest im obcy.
6/ Sam jesteś odpowiedzialny za wywóz swoich śmieci.
W mieści to dozorca albo ktoś z administracji się tym zajmuje, ale nie tu. Tak więc czarne śmierdzące worki zalegają już trzeci tydzień w twoim pomieszczeniu gospodarczym.
7/ Na wiosce jest jeszcze sklep marki Coop.
Polskim odniesieniem kulturowym byłyby – wydaje mi się – sklepy Społem. Jeśli myślałeś, że te spożywczaki już dawno splajtowały i co do jednego zastąpiły je Carrefour City, to byłeś w błędzie.
8/ Nigdzie się nie ruszysz bez samochodu.
Nie masz w domu masła? Chcesz iść do kina? Znajomi zaprosili cię na apero? Wszystko przeliczasz na minuty dojazdu samochodem: masło – 6 minut, kino – 15, kumple – 30.
9/ Co tydzień niespokojnie sprawdzasz biuletyn miejski
Jest on dostarczany za darmo każdemu mieszkańcowi w okolicy, czy przypadkiem nie zostałeś gwiazdą ostatniego wieczorku bingo w miejskiej Salle des Fêtes (porównajmy ją do instytucji wiejskiej remizy). Ups, a jednak. Odtąd cała wioska będzie znać cię po imieniu oraz wiedzieć, przy jakim drinku najchętniej się bawisz.
10/ Twój sąsiad po prawej uprawia winnice, ten po lewej również.
Niewątpliwą korzyścią płynącą z zamieszkiwania na wsi alzackiej jest na pewno piwniczka pełna butelek z dobrym białym winem.
Credits: tekst oryginalny „10 faits qui prouvent que vous habitez dans un petit village alsacien”, Journal des Spectacles, n.263 – avril 2014, JDS.fr
Na zdjęciach miejscowości Obenheim oraz Kintzheim.
0 Odpowiedzi
haha, mega się uśmiałam 🙂
W sumie część punktów można odnieść do polskich wsi. Więc Francja nie różni się zbytnio od Polski, jeśli chodzi o wsie oczywiście 😀
Klimat podobny, wszyscy wszystkich znają 😉 No, ale podejrzewam, że na polskiej wsi to o bagietkę trudno niezależnie od dnia i godziny 😉
Super tekst! Z niektórymi punktami się identyfikuję mieszkając na włoskiej wsi 🙂 1,2 i 6. Neony pod wahaczami mnie rozwaliły, ale fakt Francja to nie tylko elegancki (z pozoru) Paryż! Pozdrawiam.
Dzięki Aga 🙂 Włoska wieś musi mieć super klimat ^^ Chętnie bym się kiedyś wybrała w takie włoskie miejsce na wakacje.