Podsumowanie roku 2023, roku przełomów i nowych projektów

podsumowanie roku 2023

2023 był rokiem okrągłych urodzin i okrągłych rocznic. Okazał się dokładnie tym, czego pragnęłam – rokiem przełomów i nowych projektów. W tym poście chcę przyjrzeć się i podsumować jego najważniejsze momenty. 

1/ Kończę 40 lat

W 2023 roku rocznic i okazji do świętowania było mnóstwo. Kończyłam 40 lat, świętowałam z mężem 10 lat małżeństwa. Mijało również 10 lat od kiedy przeprowadziłam się do Francji oraz od momentu założenia bloga.

Już w styczniu postanowiłam, że świętować będę przez cały rok. Nigdy nie żałowałam mijającego czasu i zawsze cieszę się na kolejny rok. Czterdziestkę czułam jako bardzo wyjątkowy moment i niemal czułam motyle w brzuchu na myśl o nowym rozdziale życia. Dlatego chciałam jak najdłużej celebrować te urodziny.

Jak świętowałam? Robiłam sobie prezenty małe i duże oraz przyjmowałam od życia to, co chciało mi podarować. 

Pierwszym prezentem, od którego zaczęłam rok była inwestycja w siebie i w moją działalność online, moją firmę. Zdecydowałam się wziąć udział w szkoleniu, które od dawna znajdowało się na mojej liście marzeń. Mąż w prezencie urodzinowym zabrał mnie do Gap, małej miejscowości w Alpach w której spędziłam swój pierwszy pobyt we Francji daaaaaawno temu. Wróciłam tu pierwszy raz od tamtego czasu. Możesz sobie tylko wyobrazić poziom mojego wzruszenia…

Życie z kolei obdarowało mnie dwoma wyjazdami do Warszawy. Z koniecznością wyrobienia nowego dowodu tożsamości się nie dyskutuje! Dzięki temu pojechaliśmy raz całą rodziną, a drugi raz wyjechałam solo. Oba pobyty były przewspaniałe.

2/ Styczeń: co przyniósł mi Kickstart

Styczeń zaczęłam Kickstartem, czyli programem MBA dla biznesów online stworzonym i prowadzonym przez Sigrun. To był mój prezent dla samej siebie oraz mojego biznesu. 

Wiedziałam, że to bardzo intensywny program a jednocześnie całkiem spora inwestycja (dla całej rodziny), ale nie chciałam więcej tracić czasu na próbowanie różnych strategii metodą prób i błędów. Na rozproszenia, jakie przynosi co chwilę życie z dziećmi. Na własną niepewność co do następnego kroku i wybieranie z nadmiarów własnych pomysłów.

Potrzebowałam konkretnego procesu w którym ktoś mnie poprowadzi i przypilnuje. Gdzie będę niesiona flow wspólnej pracy z innymi dziewczynami, które pracują nad rozwijaniem swoich działalności. Gdzie będę się mnóstwo uczyć, ale przede wszystkim działać.

Tego oczekiwałam i dokładnie to dostałam. 

W kilku punktach, co przyniósł mi Kickstart (a wybrałam tylko najważniejsze punkty):

  • stworzyłam dwa zupełnie nowe kursy online, które wzbogaciły moją ofertę i nadały zupełnie nowy kierunek mojej działalności
  • pojawiłam się w Onecie z dużym wywiadem, spełniając tym jedno z moim marzeń
  • uczyłam się mnóstwa rzeczy na dzień, co chwila próbowałam czegoś, czego nie robiłam nigdy wcześniej – jakie to rozciągające!
  • udało mi się skończyć kurs zgodnie z grafikiem – mimo niezliczonej ilości przeszkód małych i dużych – co dało mi nowe poczucie własnej siły i mocy
  • zaczęłam w zupełnie nowy sposób dbać … o siebie! po Kickstarcie zaliczyłam duże zdrowotne zawirowania. Ale… jestem za to wdzięczna! Znalazłam dzięki temu równowagę i dystans do siebie, swoich celów, życia. To było mi potrzebne.
  • mocno pracowałam na tematach związanych z poczuciem własnej wartości, co bezpośrednio oddziałuje na … wycenianie swoich usług i produktów

3/ Luty: staram się o wywiad w Onecie 

Marzyłam o tym skrycie. 

Kiedy kształt nowego kursu online o francuskiej służbie zdrowie zaczął rysować się coraz pewniejszymi liniami i nabierać głębi – poczułam, że to jest moment, na który czekałam! Wiem dokładnie, do kogo i co chcę powiedzieć. Co chciałabym opowiedzieć o sobie i o mojej drodze początków emigracji.

Wszystko zaczęło się dziać z prędkością kosmicznej rakiety.

8go lutego zapytałam na fejsie, czy wśród znajomych ktoś mógłby pomóc mi w skontaktowaniu się z redakcją Onetu. 20go marca wywiad był już online

W wywiadzie opowiadałam o nowych projektach, czyli o dwóch nowych kursach online dla emigrantek. Pierwszy, o francuskiej służbie zdrowia, właśnie się kończył a drugi, o szukaniu pracy we Francji zaczynał się mocno konkretyzować.

4/ Luty – marzec z Kluczami do francuskiej emigracji

Na przełomie lutego i marca poprowadziłam pierwszą, pilotażową edycję kursu online “Klucze do francuskiej emigracji. Od Carte Vitale do swobodnej wizyty u lekarza”. Wzięło w nim udział 441 osób. 

Te cztery tygodnie spędzone razem z dziewczynami był najbardziej intensywnym, emocjonującym, pasjonującym i satysfakcjonującym doświadczeniem, jakie mnie spotkało w ostatnich latach.

Grupa FB aż huczała. Wymieniałyśmy się emigranckimi doświadczeniami, systematyzowałam z dziewczynami wiedzę o francuskiej służbie zdrowia, szlifowałyśmy przydatne słownictwo i zwroty, wchodziłyśmy w szczegóły różnic kulturowych i mentalności Francuzów. 

Najpiękniejszy moment w ciągu tygodnia to była sobota i niedziela wieczór, kiedy czytałam wyniki cotygodniowej ankiety wśród kursantek. Ich słowa niosą mnie do dzisiaj.

Na koniec czwartego tygodnia “Kluczy…” zdałam sobie jednak sprawę, że nie chcę zajmować się kwestiami zdrowotnymi w ramach mojej działalności. Czułam się nimi bardzo zmęczona. 

Dlatego, drugi kurs, który przygotowałam dotyczył zupełnie innego tematu – jednocześnie to taki temat, który “wołał mnie” od lat.

5/ Maj: startuje kurs Bonjour Le Travail

Piguła. Osiem modułów w których zamknęłam dwa ogromne tematy. 

W obu z nich: szukaniu pracy na etacie oraz zakładaniu swojego mikroprzedsiębiorstwa, mam pakiet doświadczeń. 

W tamtym momencie mocno uczepiłam się myśli, że skoro mnie przydały się oba zakresy, to właśnie taką “wypchaną po brzegi paczkę” powinnam oferować innym. Z perspektywy myślę jednak, że była to niewłaściwa kalkulacja. Pewnie na brak świeżego spojrzenia nałożyło się duże zmęczenie tamtego momentu. 

Na ten duży kurs zdecydowała się jedna osoba. 

Czy to dobrze, czy jednak źle? Czy żałuję?

Na początku nie było mi łatwo. Byłam przyzwyczajona, że moje wszystkie poprzednie edycje kursów online (a było ich kilka z Bonjour La France) przynosiły mi dużo więcej kursantek.

A jednak cieszę się, że wyszło właśnie tak.

Pani Magda z którą pracowałam w Bonjour Le Travail potrzebowała właśnie takiego kombo – wiedzy z szukania pracy na etacie oraz przygotowania dobrych dokumentów ale także przygotowania się do założenia swojej microentreprise.

Ja z kolei w trakcie przygotowywania materiałów zdałam sobie sprawę, że od kolejnej edycji rozbiję ten kurs na dwa (a nawet na trzy) osobne kursy. Dokładne daty i więcej szczegółów podam już niedługo.

6/ Lipiec i sierpień dla dzieci, bez pracy

To jedno z moich ścisłych założeń wpisanych do kalendarza od dwóch lub trzech lat. W czasie letnich wakacji nie stawiam sobie żadnych celów i zadań zawodowych. Całą moją dostępność i elastyczność otrzymują dzieci.

To też czas, kiedy w wyjątkowy sposób dbam o swoje potrzeby. Rodzicielstwo które wymaga absolutnego poświęcenia i podporządkowania się małym ludziom nie jest dla mnie. (Typowo dziecięce zabawy śmiertelnie mnie nudzą.) 

Prawdziwym gamechangerem okazało się odkrycie, że sprawiając przyjemność dzieciom mogę sprawiać przyjemność sobie. Wybieram więc takie aktywności, żebyśmy wszyscy czerpali z tego radość.

 

7/ Wrzesień i oprowadzanie po Alzacji 

Ci, co znają mnie trochę lepiej, wiedzą, że przed rolą przewodnika po Alzacji broniłam się … niemal 10 lat. Z uporem maniaka na wszystkie zapytania w tym temacie odpowiadałam, że nie oferuję takiej usługi. 

W tym roku wydarzyła się jednak totalna magia. Alzacja zdecydowanie się o mnie upomniała. Na przestrzeni dwóch tygodni przeprowadziłam konsultację dla biura podróży, a dwa inne biura podróży zaproponowały mi oprowadzanie po Alzacji dwóch dużych grup. 

Doświadczenia te okazały się dla mnie odkryciem! Uwielbiam to robić! Oprowadzanie i opowiadanie o Alzacji, jej kulturze, mieszkańcach, zwyczajach jest dla mnie czystą radością.

Pani Magda ze Biura Podróży Smile Travel przesłała mi po konsultacji taką opinię:

Współpracowałam z Panią Izą przy opracowywaniu winnych szlaków Alzacji. Jest niesamowicie serdeczną i cierpliwą osobą, bardzo kompetentną i pomocną. Wnikliwie zbadała potrzeby klienta i po kilku dniach odbyłyśmy konsultację, z której wyniosłam wiele cennych informacji i ciekawych szczegółów odnośnie interesującego mnie tematu. Pełen profesjonalizm i zaangażowanie. Dziękuję! Na pewno w miarę potrzeb będę do Pani wracać 🙂

8/ Październik: jeden dzień jako mąż zaufania oraz ostatnia edycja Bonjour La France

15 października 2023 to data, która przejdzie do współczesnej historii Polski. Dla mnie dzień ten stał się szczególny również dlatego, że na ten jeden dzień zostałam mężem zaufania i w czynny sposób brałam udział w polskich wyborach parlamentarnych.

W październiku podjęłam też decyzję o wycofaniu ze sprzedaży mojego językowo-kulturowego kursu online Bonjour La France. 

Bonjour La France był moim pierwszym kursem online. Przygotowałam go cztery lata temu zdobywając wiedzę zupełnie na własną rękę, a wiele rzeczy robiąc “na czuja”. Jego pierwsza edycja w maju 2019 okazała się oszałamiającym sukcesem i na pokładzie powitałam 121 kursantów. Od tego czasu zorganizowałam kilka edycji dodając za każdym razem nowe elementy: między innymi webinary z gramatyki poprowadzone we współpracy z Kasią Tirilly z Bretonissime oraz Martą Bargiel z Ach ten francuski oraz spotkania konwersacyjne.

Przyszedł jednak czas na duże zmiany. Kurs Bonjour La France niknie, aby za jakiś czas powrócić w zupełnie nowej odsłonie. Jego lekcje dotyczyć będą nowych zagadnień (w tym: bank, poczta, kosmetyczka, fryzjer). Zmieni się również forma i postaram się, aby był łatwiejszy do przerobienia i zastosowania w praktyce. 

Jeśli temat cię interesuje i chcesz dostać powiadamienie, kiedy nowe materiały będą gotowe – zapisz się na listę zainteresowanych przez TEN LINK. 

9/ Listopad: Sigrun Live, konferencja w Zurychu

W jednym z listopadowych mejli do czytelników mojego newslettera pisałam:

Kupiłam czerwoną sukienkę i jutro o 4 rano się w nią ubiorę, aby o 6tej wsiąść w pociąg do Zurychu. Jadę na event organizowany przez Sigrun (#sigrunlive) i rozpiera mnie totalna radość. O takim życiu marzyłam! 

Tydzień później – również mejlem opowiadałam:

Już dawno nic nie dostarczyło mi tylu emocji! Najpiękniejszym elementem było dla mnie spotkanie dziewczyn. Tych, które poznałam na szkoleniu Kickstart na początku tego roku. Oraz te zupełnie nowe spotkania – po prostu podchodziłam i zagadywałam, albo dziewczyny zagadywały mnie.

Wyjątkowym momentem było również spotkanie Sigrun, mojej mentorki biznesowej, od której uczę się od wielu lat – a od początku tego roku korzystam z jej szkoleń. Co za inna jakość niż spotkania na zoomie!

Niesamowite było zobaczyć kobiety, które zdobyły już biznesowe szczyty prowadząc własne firmy. Z bliska zobaczyć, że to nie żadne pół-boginie obdarzone nadprzyrodzonymi mocami. Kobiety jak ty i ja. Mierzące się z podobnymi wyzwaniami w życiu. Piękny, bogaty czas.

10/ Grudzień: Czekam na świąteczne szkolenia u Sigrun i dodaję do nich swój webinar

Grudzień przyniósł mi kolejny prezent – niespodziankę. Mogę nareszcie realizować moją ukrytą (do tej pory) pasję do prowadzenia ludzi w rozwoju biznesów online.

Niewiele osób o tym wiedziało, a ja szeroko nigdzie o tym nie mówiłam. Natomiast od kilku lat od czasu do czasu wspieram (głównie) małe biznesy w zakresie marketingu i rozwoju działalności online.

Długo zadawałam sobie pytanie, jak połączyć ten kawałek z moją bardziej znaną twarzą działalności. Niedawno nadarzyła się idealna okazja – jako afiliantka nagłaśniam i polecam świąteczne szkolenia mojej mentorki, Sigrun.

Do dwunastu biznesowych webinarów Sigrun dołączam również swoje własne: 3 błędy, które popełniłam i 3 błędy, których NIE popełniłam

Webinar poprowadziłam 21. grudnia – jeszcze przez kilka dni, do 6/01/2024, można go obejrzeć. Bardzo serdecznie cię na niego zapraszam!

11/ Wszystko tak pięknie?

Czy w tym roku wydarzały się tylko dobre i przyjemne rzeczy? 

Chcę zostawić tu ostatnią refleksję, która mocno do mnie samej mówi. Czytając to podsumowanie roku mogłabyś / mógłbyś odnieść wrażenie, że rzeczywiście życie jak z obrazka. I od razu łatwo przejść do porównywania się z innymi na podstawie tego kadru czy interpretacji, które automatycznie pojawiły ci się w głowie.

Sama zbyt często się na tym łapię.

Dlatego chcę tutaj urealnić, osadzić to podsumowanie roku na ziemi. Bo nie, nie wydarzało się jedynie to, co łatwe. W tym roku zmierzyłam się z poważnymi problemami zdrowotnymi, bo się w którymś momencie zwyczajnie… zajechałam. Nie doceniłam wagi odpoczynku i dbania o siebie. Chciałam je “na chwilę” poświęcić w imię swoich celów i oczekiwań. 

Przeszłam burn-out. Były tygodnie, kiedy każda najmniejsza rzecz wydawała mi się zbyt trudna i skomplikowana. Kiedy ciało i psyche zgodnie stwierdziły, że siadają na ławce rezerwowych i zgodnie odmawiają współpracy. 

A jednak z perspektywy uważam… że dobrze się stało, że to wszystko się wydarzyło. Te przeżycia nauczyły mnie na przykład, że nie chcę, aby praca była moim całym światem (a takie podejście było mi kiedyś wyjątkowo bliskie). W chwili, kiedy mój biznes zaczął rozwijać skrzydła zdobyłam jasność, czego tak naprawdę od niego chcę i co jest dla mnie ważne.

Przedefiniowałam, co dla mnie znaczy sukces. Bardzo długo opierałam swoje wyobrażenie o sukcesie na tym, co widziałam u innych. Na tych wyidealizowanych (w mojej głowie oczywiście) obrazkach z Instagrama na przykład. Im dłużej na nie patrzyłam, im dłużej sobie wyobrażałam, że ludzie, których oglądam mają życie bez codziennych bolączek i zmagań, tym gorzej myślałam o sobie. 

Bywały długie okresy, kiedy myśląc (i marząc jednocześnie) o “sukcesie” miałam wrażenie, że minęłam się z nim w drzwiach. Niby byłam całkiem blisko, żeby go złapać za rękę, ale się nie udało. 

W tym roku nagle dotarło do mnie… że ten “sukces” siedzi na moim ramieniu już od dawna. Bo moją definicją sukcesu jest  poczucie niezależności i wolności oraz odczuwanie, że moja praca ma sens. 

W tym świetle – osiągnęłam już swój sukces. Doświadczam wolności i kreatywności prowadząc moją działalność. Mam wolność i potrzebną elastyczność, aby być mamą bliską dla moich dzieci! To, co robię pomaga innym i często to słyszę od ludzi, z którymi pracuję. 

Reszta jest procesem i wzrostem. 

Jeśli chcesz się podzielić jakąś myślą, pisz do mnie na adres izabela@mojaalzacja.pl Z radością czytam wszystkie mejle!

Uśmiechnięta Iza
Cześć, jestem Iza! Pomogę Ci poczuć się tu jak w domu. Nieważne, czy przyjechałeś do Francji na wakacje czy na stałe.
W serialu słyszysz francuskie &^%$&,a lektor tłumaczy „ty ananasie!”. Pobierz Mały słownik wyrazów brzydkich, aby rozumieć więcej.

Jedna odpowiedź

  1. Rok 2023 przyniósł wiele zmian i nowości. Mam nadzieję, że kolejny rok będzie równie pełen sukcesów i inspiracji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne na blogu

dziękuję

Został ostatni krok…

Sprawdź swoją skrzynkę mejlową i kliknij w potwierdzający link.

Moja Alzacja stosuje pliki cookies. Więcej przeczytasz w polityce prywatności, a w każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień cookies w swojej przeglądarce.

Wyślij mi wiadomość

A może chcesz poszukać czegoś na stronie?

Wyślij mi wiadomość

A może chcesz poszukać czegoś na stronie?

Zapisz się