Francja, Paryż kojarzą się z miłością. Niezaprzeczalnie!
I niezaprzeczalnie Francuzi są znani z piosenek o miłości. Zebrałam dziś kilka z nich. Z okazji Walentynek oczywiście.
Inspiracją w moim wyborze piosenek o miłości był materiał nagrany przez Geraldine z bloga Comme une Francaise (do obejrzenia TUTAJ). Dzięki niej poznałam francuskich piosenkarzy, o których nie słyszałam wcześniej. Mam nadzieję, że ich utwory spodobają się również i Wam.
Jacques Brel – Ne me quitte pas (1957)
Otworzę tą miłosną listę piosenką, do której mam wielki sentyment. Wspominałam o niej w moim osobistym przeglądzie najpiękniejszych francuskich piosenek. Po polsku wykonywał ją Michał Bajor.
Nie opuszczaj mnie. Przepiękna.
J’envoie valser – Zazie (1996)
O ogniu pierwszej miłości, kiedy rzuca się wszystko, aby być z ukochanym.
La non-demande en mariage – George Brassens (1966)
Czyli nie-oświadczyny. Brassens przeżył całe życie u boku kobiety, z którą nigdy się nie pobrali. W swojej piosence mówi o tym, że taki sposób życia jest dla niego bardziej wymagający dla życia pełnego miłości niż jakiekolwiek pisemne zobowiązanie.
Toi – Barbara (1964)
Nigdy wcześniej nie przysłuchiwałam się bliżej Barbarze, legendzie piosenki francuskiej. A warto.
Il n’y a pas d’amour heureux w wykonaniu Françoise Hardy
Oryginał stworzony przez Louisa Aragon (tekst), Georges’a Brassens (muzyka) oraz Serge Gainsbourga (realizacja).
Paradis – Orelsan (2017)
Dla mnie największe odkrycie z tej listy. Może dlatego, że najświeższa produkcja. Słowa, dźwięk, obraz – świetne!
Podobały się Wam piosenki, les amis? Może macie swoje ulubione francuskie utwory o miłości.
Życzę Wam dużo – szczęśliwej! – miłości. Nie tylko w Walentynki 🙂
*