Niektórzy nigdy nie wyrastają z opowieści dla dzieci. Nie czytam może bajek na dobranoc, ale pójście z siostrzeńcami męża do kina na film animowany nie stanowi dla mnie problemu. Do tematycznego parku dla dzieci też pójdę bardzo chętnie! Tym bardziej, że w Wesserling w Alzacji mieszka w tym roku Piotruś Pan, a Piotrusia Pana zawsze bardzo lubiłam.
To za sprawą Alicji z Krainy Czarów w wakacje zeszłego roku po raz pierwszy odwiedziłam Parc de Wesserling. Wyszłam zachwycona (dowody w tekście Alicja w Krainie Wesserling)! To nie jest typowy park rozrywki. Nawet nie wiem, czy do końca mieści się w tej kategorii. Nie ma diabelskiego młyna, strzelnicy z nagrodami, pałacu strachów ani sklepików z gumą do żucia i watą cukrową. Nie ogłusza muzyka dance, ani szalone wrzaski dzieci na rollercosterze. Mogłam za to zadać kilka pytań białemu królikowi we fraku, wypić herbatę w gigantycznym czajniku, urosłam, zmalałam, szukałam właściwego klucza, żeby otworzyć drzwi do ogrodu z niewiarygodnie wielkimi marchewkami. Sporo magii i dużo natury. Natury, bo park jest ogromnym ogrodem położonym w dolinie między wzniesieniami Wogezów gdzieś na końcu świata. Nie ma tłumów, co wcale nie znaczy, że nikt o tym miejscu nie wie. Goście przewijają się cały rok, ale (co za szczęście!) nigdy w ścisku i tłoku.
Ponieważ co roku park zmienia oblicze i tematykę, po Alicji pozostało tylko wspomnienie (oraz zdjęcia). Aktualnie w ogrodach Wesserling mieszka Piotruś Pan! Wybraliśmy się na wycieczkę w większym gronie. Wszystkim bardzo się podobało w Les jardins imaginaires de Peter Pan. Zarówno dorosłym jak i dzieciom.
Wesserling to cały kompleks, nie tylko ogrody. Jeśli macie ochotę na dalszy ciąg wycieczki, zajrzyjcie do tekstu Targi wyobraźni. Jeśli natomiast planujecie urlop czy inny wypoczynek w tej części Francji, w tekście Co warto zwiedzić w Alzacji poznacie najważniejsze turystyczne miejsca tego regionu.
4 Odpowiedzi
Tak bardzo chciałabym zwiedzić Alzację całą, ale moje dziewczynki nadal wolą jeździć do Polski. Zachwycam więc się na razie tylko Twoimi zdjęciami i wpisami, ciesząc się z faktu, że w sobotę będę przynajmniej przez nią przejeżdżać 🙂
Zawsze możecie na chwilę się zatrzymać (wziąć oddech, przy tak długiej trasie to też potrzebne 😉 ) i zahaczyć o jakieś ładne miejsce. Just sayin’ 😉