Stoję przed Katedrą Notre Dame w Strasbourgu. Nie, nie do końca mieści mi się w głowie, że że stojąca przede mną katedra ma za sobą dziesięć wieków historii!
Symbol Strasbourga
W czasach, kiedy każdy dzień przynosi zmiany, ciągłe zmiany dla pojedynczych ludzi oraz całych społeczeństw. Wieczorny dziennik huczy od nowych wojen, konfliktów, ataków terrorystycznych, nowych zagrożeń i świeżych pomysłów na ratowanie świata. Katedra stoi jak stała, tysiąc lat.
Swoją obecnością w centrum Strasbourga jest pomnikiem wieków, symbolem stabilności lub przetrwania, jak kto woli. Doszczętnie spalona, odbudowana, kilkukrotnie przekwalifikowywała się, by sprostać wyzwaniom czasów, nosiła nawet czapkę (sic!) na znak pokory. Dziś z okazji urodzin na fasadzie tej najstarszej gotyckiej katedry na świecie wyświetlany jest spektakl światła i dźwięku.
Byłam, podziwiałam, sfotografowałam.
Fascynujące 1000 lat
Historia kryje sporo ciekawych wątków. Notre Dame ze Strasbourga została wybudowana na zgliszczach przedchrześcijańskiej świątyni rzymskiej. W 1015 roku ówczesny biskup miasta położył pod nową budowlę kamień węgielny. Zbudowana głównie z drewna, spłonęła doszczętnie w 1176, ale decyzja o rekonstrukcji przyszła niemal natychmiast. Odbudowa trwała 263 lata, jednak kolejne rozbudowy zakończyły się dopiero pod koniec dziewiętnastego wieku.
Główny projekt budowy inspirował się mocno Katedrą Notre-Dame w Paryżu (edit: 15.04.2019. Co za niewyobrażalna strata…!) i rzeczywiście między budowlami widać niejedno podobieństwo. W międzyczasie plany wielokrotnie zostały zmienione pod wpływem zmian w architektonicznej modzie, przypływem oraz odpływem funduszy i innymi czynnikami. Odstęp między prostokątnymi wieżami został zabudowany dzwonnicą, a pojedyncza strzelista wieża została znakiem rozpoznawczym miasta.
Jedna Katedra, wiele twarzy
Notre Dame pełniła różne role w czasie swojej historii. W okresie reformacji na jej drzwiach również zawieszono sławne tezy Lutra, które przedrukowane przez miejskie drukarnie zostały szeroko rozpowszechnione w Alzacji. Na 150 lat oryginalnie katolicka katedra stała się protestanckim kościołem. Do katolików wróciła w 1813 roku.
Zanim to się jednak stało, w 1793 podczas Rewolucji Francuskiej została przemianowana na świątynię Rozumu. Uratowało ją to przed podzieleniem losu wielu świątyń zburzonych w tym okresie. W tym samym roku trafiła również przed trybunałem rewolucyjnym oskarżona, że swoją wysoką na 142 metry wieżą wywyższa się naruszając rewolucyjną wartość równości. Ostatecznie sąd dał się przekonać, że lepsze niż zniszczenie budynku będzie nałożenie na jego szczyt czapki frygijskiej. W taki sposób katedra będzie przypominała całej okolicy o ideałach Rewolucji. Wieża „nosiła” czapkę przez dziewięć lat.
Skarby i tajemnice
Nie ma tu czasu ani miejsca, by opowiadać o poszczególnych elementach wnętrza Katedry, ale warto wspomnieć o dwóch najważniejszych.
W Katedrze zachowały się prawie wszystkie oryginalne witraże i część z nich pamięta jeszcze trzynasty wiek. Jeden z nich kryje w sobie tajemnicę zielonego promienia. Magia dzieje się dwa razy w roku, dokładnie w dniu równonocy wiosennej (o godzinie 11:38) oraz jesiennej (o 12:24). Przez stopę witrażowego Judy, jednego z potomków Jakuba, od których powstało dwanaście plemion Izraela, przechodzi promień, który zielonym światłem oświetla figurę ukrzyżowanego Chrystusa. Wszystko wskazuje na to, że efekt został zaplanowany przez twórcę dzieła (który jednak pozostaje nieznany).
Katedra Notre Dame i jej zegar astronomiczny
Notre Dame kryje jeszcze jeden niezwykły klejnot, zegar astronomiczny. Prawdziwe dzieło sztuki i techniki. Nie dość, że wskazuje godzinę, święta państwowe i kościelne, potrafi również podać niektóre dane astronomiczne. Takie jak zaćmienie księżyca z 28 marca 2006 roku. Dodatkowego smaku dodaje fakt, że został on zaprojektowany przez samouka. Żyjący na przełomie XVIII i XIX Jean-Baptiste Schwilgué przejawiający cechy geniuszu w dziedzinie matematyki, astronomii i mechaniki jest twórcą ponad 500 zegarów miejskich na terenie Alzacji.
Jak wspomniałam, obudowa i artystyczna oprawa są starsze niż sam mechanizm, gdyż tradycja astronomicznych zegarów w Katedrze w Strasbourgu sięga 1354 roku. Obecny jest trzecim z nich. Jedna z legend głosi, że Dasypodiusowi jednemu z naczelnych artystów pracujących przy zegarze wyłupiono oczy, by nigdy nie stworzył już nic podobnie pięknego. On jednak w akcie zemsty zniszczył większość swojej pracy. Ale to tylko legendy.
Aby zobaczyć pokaz specjalny zegara astronomicznego należy kupić bilet w godzinach 9:30 – 11:20 (koszt to całe 2 EUR) i do 11:45 zjawić się w Katedrze. Małe widowisko to prezentacja filmu oraz defilada figurek, gdy zegar wybija godzinę 12:30. Zegar można oglądać bezpłatnie w niedziele i dni świąteczne (nie odbywa się jednak pokaz filmu ani defilada figurek).
Magia na fasadzie Notre Dame i spotkanie z Niką
Miasto co roku organizuje spektakl światła i dźwięku na fasadzie Katedry. Nie trzeba biletów wstępu, wystarczy tylko letnim wieczorem przyjść pod Notre Dame. Program trwa około 15 minut, ale wrażenie pozostaje na bardzo długo. Ponieważ w ciągu jednego wieczoru spektakl jest powtarzany kilkukrotnie w odstępie co pół godziny, niektórzy zostają na kilka pod rząd, by nacieszyć oczy.
Tak jak wspominałam Wam niedawno w Wakacje w Alzacji i kalendarz pełen niespodzianek zobaczenie spektaklu było jednym z moich wakacyjnych planów. Przyjechałam do Strasbourga razem z S. by spotkać się z Niką (autorką bloga Notatki Niki). Spędziliśmy razem popołudnie, zjedliśmy w prawdziwym alzackim winstubie, a na koniec wybraliśmy się pod Katedrę. Wieczór był bardzo ciepły, zdecydowanie przyjemniejszy niż żar z nieba lejący się nam się na głowy przez cały dzień (co za upały tego lata!). Dużo osób przyszło zobaczyć przedstawienie, ale na szczęście nie było wielkiego ścisku. Bardzo, ale to bardzo przyjemnie!
Magia, olśniewające widowisko
Przedstawienie zaczęło się wśród oklasków ale szybko wciągnęło nas w głąb scen i słychać było tylko westchnienia zachwytu. Nierówna i niesymetryczna ściana katedry od strony placu du Château. Mimo że na początku wydawała się mało odpowiednia na ekran, dodała obrazom dynamiki i głębi. Przez kilka minut zanurzyliśmy się w innej czasoprzestrzeni. Obrazy, dźwięki, kolory były olśniewające. Część symboliki była – dla mnie osobiście – mocno abstrakcyjna. Ewentualnie zwyczajnie za mało wiem o Katedrze, by je zrozumieć, ale wcale mi to nie przeszkadzało w odbiorze. Widowisko zapierało dech w piersiach.
Jeśli chcecie zobaczyć spektakl 1015 – 2015 : la cathédrale de toute éternité, przyjedźcie w wakacje do Strasbourga. Aż do 20 września każdego wieczoru można oglądać przedstawienie.
PS. Les amis, więcej turystycznych inspiracji aby zaplanować niezapomniane wakacje w Alzacji znajdziecie w moim przewodniku Wakacje w Alzacji. To jedyny przewodniku o Alzacji na polskim rynku.
0 Odpowiedzi
Fascynujące miejsce i budowla <3
Też trudno mi uwierzyć, że przetrwała tyle w tak dobrej kondycji (obecnie projektuje się budynki z betonu teoretycznie na 60 lat).
Mnie też to fascynuje!
Wlasnie tu zawitalam dzieki blogowej mapie i bardzo i sie podoba. Pozdrawiam,
B.
Hej, hej! Sois bienvenue 🙂 Bardzo się cieszę, że jesteś i mam nadzieję, że spodoba Ci się na tyle, żeby zostać na dłużej 🙂 Pozdrowienia z Alzacji, Iza
Narobiłyście mi apetytu z Niką na ten spektakl i zwiedzanie katedry, w związku z tym w drodze do Polski, z głową pełną potrzebnych informacji, pojedziemy ją zobaczyć 🙂
You made my day, jak mawiają Francuzi 😉
Żałuję, że nie mogłam być wtedy z Wami! Ale nadrobimy sobie z Justyną! 😀
A wiesz, że katedra powstała na terenie bagnistym i budowano ją na specjalnych palach? (do zobaczenia w Muzeum Historii Miasta Strasbourg)
Coś słyszałam na ten temat, ale chętnie pójdę do tego muzeum, żeby się więcej dowiedzieć 🙂
Jestem pewna, że widziałaś już większe katedry, ale ta jest mimo wszystko wyjątkowa 🙂
Już nie mogę się doczekać!! :):)
🙂 🙂