„Tożsamość”, wrażenia z wystawy polskich artystów w Miluzie

Tożsamość. Polskie słowo na plakacie przedrukowanym przez wszystkie miejscowe gazety przyciąga polski wzrok z całą potencjalną siłą rażenia. W Muzeum Sztuk Pięknych w Miluzie (Musée des Beaux-Arts, Mulhouse) przez całe wakacje trwa wystawa o właśnie takiej nazwie – francuski odpowiednik, to Identités plurielles. Czterech polskich oraz czterech alzackich artystów o polskich korzeniach wystawia swoje prace. Oczywiście, że poszłam!

Myślą przewodnią prac było poczucie przynależności, tożsamość złożona, mieszanie się wpływów i wspomnień u tych, co są związani z kilkoma krajami na raz. Przechadzając się powoli po salach zapisywałam na małych karteczkach swoje pierwsze wrażenia. Właśnie w takiej, bardzo subiektywnej formie napiszę Wam o tej wystawie .


1/ Teresa Żebrowska (Polska)

Obrazy jak fotografie rodzinne. Odniosłam wrażenie, że osoby z portretów noszą twarze ludzi ze swojej przeszłości, może swoich rodziców, może dziadków. Ma to coś z tęsknoty, a coś z misterium, o tym, jak trwają w nas całe pokolenia.

Teresa Żebrowska

Teresa Żebrowska

2/ Janusz Leśniak (Polska)

Obsesja bycia w centrum, chociaż w nieoczywisty sposób – jako cień pojawia się na wszystkich zdjęciach. Bez pardonu zajmuje centralne miejsce w kompozycji. Poza tym nostalgicznie, polskie strefy, na zdjęciach między innymi opera krakowska i zamek w Łańcucie.

Janusz Leśniak

Janusz Leśniak

3/ Christian Glusak (Francja)

I don’t get it. Ogórki i autoportrety. Doczytałam się potem, że za pomocą morfingu szukał w swojej twarzy dziadków, których bardzo mało pamięta.

Christian Glusak

4/ Grzegorz Bienias (Polska)

Szkice, wyblakłe, niedokończone, ledwo co widać temat. Czułam w nich Polskę (obraz „Katedra” – to ta z Krakowa?), tęsknotę i oddalenie (w czasie bardziej niż w przestrzeni).

Jednak Polska nie zostaje wymieniona z imienia ani razu, za to pojawia się Bologne. Może tą nostalgię sobie wyobraziłam? Pewnie w obrazie zobaczyłam własne emocje, przejrzałam się sama.

Grzegorz Bienias

5/ Chéni (Francja)

Próba rozrysowania na schematy i rozłożenia złożoności bycia na kawałki i części pierwsze. Wielość materiałów, języków, faktur. Jako refren i powierzchnia nośna pojawia się szuflada (to nie jest pudło zegara z kukułką..). Podoba mi sposób, w jaki wytłumaczył ten wybór:

„Do szuflad wkładamy wspomnienia. Czasem są zupełnie drobne ale noszą w sobie duży emocjonalny ładunek.”

Chéni

Chéni

6/ Daniel Dymiński (Francja)

Przygnębienie i zaniepokojenie. Może to nawet jakaś deklaracja społeczna?
Tytuły prac to „Grupa Love Parade”, „Historia kości”, „Zoo”.

Daniel Dymiński

Daniel Dymiński

7/ Adam Brincken (Polska)

Gdy tylko weszłam do sali z jego ekspozycją zaczęłam się sama do siebie uśmiechać. Ciepło i spokój. Królewskie kolory, złoto, granaty plus czerwień.

Coś wyjątkowego jest w tych pracach, wcale nie śpieszyło mi się, żeby wychodzić. Mam ochotę zapytać autora, co znaczy „Otwarty kamień” i o czym myślał tworząc „Genesis, dzień 2 (3 i 4)”?

Adam Brincken

Adam Brincken

8/ Lucienne Smagala (Francja)

Krawieckie tematy, pewnie chodzi o jakąś symbolikę.

Rozmawiałam potem z kobietą pracującą w muzeum, powiedziała mi więcej: Ekspozycja Smagaly, to podróż w czasie, podróż sentymentalna. Rodzice popychali w stronę krawiectwa, ale ona wybrała psychologię. W swoich pracach łączy obie dziedziny – rzeczywiście, widać anatomiczną kreskę. Myśl, która się za nimi kryje to przekonanie, że każdy człowiek jest inny. Standaryzowanie krojami i rozmiarami dyskutuje z podejściem szczegółowym, osobistym.

Bardzo ciepłe i przejmujące prace. Może znowu wczytuję, ale gdzieś za tym wspomnieniem o Burdzie sprzed lat widzę łezkę w oku.

Lucienne Smagala

Lucienne Smagala

 Jak Wam się podoba wystawa?
Znaliście już któreś z tych nazwisk?

Uśmiechnięta Iza
Cześć, jestem Iza! Pomogę Ci poczuć się tu jak w domu. Nieważne, czy przyjechałeś do Francji na wakacje czy na stałe.
W serialu słyszysz francuskie &^%$&,a lektor tłumaczy „ty ananasie!”. Pobierz Mały słownik wyrazów brzydkich, aby rozumieć więcej.

0 Odpowiedzi

    1. Chyba tak 😀 Znam dobrze miejsce z pierwszej strony Twojego bloga 😉

  1. Nie znam artystów którzy zgodzili się wystawiać swoje dzieła na wyżej wymienionej wystawie.Mam nadzieję ,że nie było tak pusto,jak widać na zdjęciach.Obrazy nowocześnie komponowane,iskrzące barwami życia współczesnego z lekką nutą sentymentu.Żal tylko że ,mimo że mieszkam blisko,tak mało reklamowana.Lubię sztukę w każdej postaci.To forma zamiłowania i estetyki,jaką gdzieś we wnętrzu swojej świadomości odziedziczyłem.Życzę powyższym twórcom dalszych sukcesów i cierpliwości.Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne na blogu

dziękuję

Został ostatni krok…

Sprawdź swoją skrzynkę mejlową i kliknij w potwierdzający link.

Moja Alzacja stosuje pliki cookies. Więcej przeczytasz w polityce prywatności, a w każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień cookies w swojej przeglądarce.

Wyślij mi wiadomość

A może chcesz poszukać czegoś na stronie?

Wyślij mi wiadomość

A może chcesz poszukać czegoś na stronie?

Zapisz się