Trzeba od czasu do czasu dać sobie samemu trochę słodyczy. Słodycz pomaga w życiu!
Karmel przez wiele lat był mi zupełnie obojętny. Może dlatego, że zawsze chodziło o kupny. Poza tym, trzeba przecież dbać o linię, a dodatkowy cukier to dodatkowe zmartwienia w biodrach. Jednak gdy podają na stół słoik domowego, jeszcze ciepłego karmelu z solonego masła, trzeba mieć naprawdę wolę ze stali, aby nie się przyłączyć sięgając do niego łyżką.
Przepis dostałam od bratowej S. Robiłyśmy solony karmel na wieczór noworoczny w takich oto okolicznościach przyrody (Piękna zima w Alzacji). W zasadzie przede wszystkim przygotowywały go dzieci, a ja podawałam garnki, łyżki i słoiki. Ogromnie przyjemnie, mówię Wam! Następnym krokiem były już naleśniki, gofry i bagietki z karmelem.
Przepis na domowy solony karmel
Sauce caramel au beurre salé
Składniki:
– 200g cukru
– 2 torebki cukru waniliowego (ja dodałam jeden cukier i kawałek laski wanilii)
– 50ml wody
– 100g solonego masła (jeśli nie ma w sklepie dodajcie do przepisu dużą szczyptę soli – natomiast we Francji beurre salé to nic ekstrawaganckiego)
– 200ml pełnotłustej śmietanki (créme liquide entière)
Przygotowanie:
(1) Cukier, cukier waniliowy i wodę mieszamy w garnku na dużym ogniu, do momentu aż zrobi się złocisty lukier.
(2) Zestawiamy z ognia i cały czas mieszając stopniowo dodajemy śmietankę oraz solone masło pokrojone w małe kawałki.
(3) Ponownie stawiamy garnek na ogniu mieszając aż całość będzie jednolita. Jeśli konsystencja jest zbyt rzadka, dłużej mieszamy na ogniu.
Przechowujemy do 3 tygodni w suchym i chłodnym miejscu. Możemy podgrzewać, jeśli taka potrzeba.
Dodajemy do prażonych jabłek, naleśników, lodów i jak nam wyobraźnia podpowiada.
Wczoraj postanowiłam wypróbować przepis. Tak, sama robiłam go po raz pierwszy (oto dowód, że pisanie blog motywuje). Zresztą urodziny już za chwilę, więc przyda się na pewno.
Karmel jest dziecinnie prosty, ale był taki moment, kiedy myślałam, że już po nim. W momencie kiedy lukier był gotowy (punkt 1 przepisu), zestawiłam garnek z ognia i zaczęłam dodawać kosteczki solonego masła. WTEM masa się spieniła i momentalnie wyschła zamieniając się w białe wióry.
Jeśli Wam też się tak przydarzy, wlejcie śmietankę, dodajcie resztę masła, zamieszajcie dobrze i postawcie na ogniu. Lukier się roztopi i całość powinna po chwili wrócić do ciekłej konsystencji.
Bon appétit, les amis!
28 Odpowiedzi
Karmel wyszedł merveilleux 🙂
Cudownie!
Właśnie zrobiłam. Co chwila próbowałam, więc teraz mi słodko… Nie wiem tylko, czy soli dobra ilość, bo robiłam ze zwykłego masła.
Ale fajnie! Co do soli to ekspertką nie jestem, ale pewnie dodawałabym tylko tyle, żeby „przełamać” smak.
Dodałam całkiem sporo, posoliłam na początku, a potem dosalałam jak mi ten smak ginął. Nie wiem, czy wyszło takie jak powinno, ale znika całkiem szybko. Moja mama powiedziała, że tez sobie zrobi 🙂
Fantastycznie 🙂 Serdeczne pozdrowienia dla Mamy 😀
Lubię słony karmel z Bretanii ale własnej roboty tez muszę kiedyś spróbować.
Prościzna, mówię Ci 🙂
Kiedyś wypróbuje. A jak z przechowywaniem ? Trzeba szybko zużyć?
W lodówce ze 3 tyg powinien wytrzymać
Super. Dziękuje. 3 tyg to napewno z nami nie wytrzyma 😉
Jadłam lody karmelowe z solą morską, pycha. Przepis wydaje się prosty, więc chętnie go wypróbuję, chociaż póki co nie dorobiłam się gofrownicy ;).
Na gofry to do teściowej jeździmy 😉 A przepis prosty jak drut!
Dla mnie za słodko, ale reszta domowników byłaby nim zachwycona. 🙂
Ja do niedawna też tak mówiłam 😀
Bardzo ciekawy przepis, na pewno wypróbuję!
Daj znać, jak wyszło!
Dzisiejsze wyzwanie mnie za bardzo kusi na słodkie :))))))))))))))))))
Daj się skusić, Justyna 😉
O matko! A ja na diecie! Zjadłabym chyba pół słoiczka!
Właśnie mój słoiczek woła mnie do kuchni 😛
Uu! A do kawy będzie dobry? Ja robiłam kawowy karmel i był pyszny! Chętnie spróbuję do naleśników, może z mascarpone?
Kawę wolę bez cukru, więc karmel przede wszystkim na naleśnikach albo prosto ze słoiczka 😉 A z mascarpone chętnie spróbuję przy okazji. Brzmi dobrze 🙂
Ciekawy pomysł, jadłam kiedyś lody z domieszką solonego karmelu i z orzechami. Smakowały bardzo oryginalnie.
Uuu. Z lodami też może być pysznie!
Spróbowałabym bez wahania! 😀