Drugiego lutego, dokładnie 40 dni po Wigilii Bożego Narodzenia we Francji obchodzi się bardzo sympatyczne święto. Znane jest pod kilkoma nazwami: przede wszystkim la Chandeleur, co pochodzi od Święta Świec (fête des chandelles), mówi się o nim też Święto Światła (fête de la lumière), ale aktualnie najczęściej jest to Dzień Naleśników (jour des crêpes).
Wszyscy smażą naleśniki, wszyscy jedzą naleśniki. Święto naleśnika jest super!
Jakby poszukać trochę bardziej w tradycji, święto było obchodzone z okazji oczyszczenia Marii po porodzie (zgodnie z obyczajami żydowskimi) oraz przyniesienia Jezusa po raz pierwszy do świątyni (również według żydowskiej tradycji). Na pamiątkę o północy zapala się świece. Stąd nazwa, la Chandeleur, święto świec.
A naleśniki wzięły się ponoć z tęsknoty za wiosną, gdyż kształtem przypominają słońce. W połowie zimy słońce jest wyjątkowo w cenie.
Jest też sporo ludowych powiedzeń pogodowych związanych z tym dniem. Na przykład, że jeśli mgła to niedługo przyjdzie wiosna, a jeśli śnieg, to będzie konkretna zima przez następne 40 dni.
To już za dwa dni, drugiego lutego. Świętować należy naleśnikami! Najlepszy przepis na naleśniki, które nigdy nie przywierają do patelni znajdziesz TUTAJ. Smacznego 🙂
0 Odpowiedzi