Właśnie dobijam do końca ósmego miesiąca ciąży i już niedługo moje drugie dziecko pojawi się po drugiej stronie brzucha. Ciąża – a szczególnie jeśli to pierwsza – to moment, kiedy wszystko w nas i dookoła nas się zmienia. Wchodzimy też w zupełnie nowe procedury i kupujemy mnóstwo różnych rzeczy po raz pierwszy. A ilość informacji, których nagle potrzebujemy i przetwarzamy na co dzień? Ogromna! Szczególnie, jeśli mieszkamy na emigracji. Z dala od swojej rodziny, przyjaciół i kumpelek znanych jeszcze ze szkoły podstawowej.
Przy pierwszej ciąży z moją córeczką zupełnie nie miałam siły na pisanie na blogu. Temat ciąży, mimo, że cudownie życiowy i potrzebny, po jakimś czasie przepadł w oceanie zapomnienia. Dziś – tym bardziej że znowu jestem na bieżąco – chcę się z Wami podzielić kilkoma obserwacjami. Nie będę ich porównywała z tym, jak wygląda sytuacja w Polsce, bo zwyczajnie nie znam wielu szczegółów. Od ponad siedmiu lat mieszkam we Francji i to ten system jest mi bliższy i bardziej zrozumiały.
Poruszyłam tylko kilka najważniejszych, jak mi się wydawało, spraw opisując przede wszystkim moje własne doświadczenia. Być może potrzebny będzie dalszy ciąg tego artykułu? Dajcie znać w komentarzach.
Prowadzenie ciąży
Ciążę może prowadzić ginekolog, ale jeśli ciąża rozwija się prawidłowo, także i położna. Słyszałam, że w tym drugim przypadku kontakt z ginekologiem ograniczony jest wtedy tylko do dwóch wizyt – pierwszej oraz ostatniej przed porodem.
Wizyty kontrolne od trzeciego miesiąca ciąży są dość częste – tak przynajmniej ja to odbieram – bo raz w miesiącu. Nie to, żebym się skarżyła, bo akurat taka regularność mnie samej odpowiada. Czuję się dobrze zaopiekowana, kiedy na bieżąco mogę zapytać o rzeczy, które mi chodzą po głowie.
Do obowiązkowych wizyt trzeba dodać jeszcze trzy obowiązkowe USG, po jednym na każdy trymestr. W rzeczywistości przy każdej ciąży miałam ich więcej. Pierwsze, które tak naprawdę nie jest uznawane za miarodajne można zrobić już w okolicach ósmego tygodnia. Położna jednak podkreślała mi, że serce na tym etapie nie jest jeszcze do końca ukształtowane, więc pierwszym „ważnym” USG jest dopiero to na koniec pierwszego trymestru. Niemniej, to „zerowe” było dla mnie osobiście tak samo ważne. Czekanie do dwunastego tygodnia byłoby dla mnie szalenie długie.
Dodatkowe USG przepisywane są między innymi, gdy wykazane zostało ryzyko trisomii i gdy dziecko podczas badania odwrócone jest w taki sposób, że nie można pobrać wymaganych wymiarów. A także jako badanie kontrolne pod koniec ciąży, gdy dziecko ułożone jest nieprawidłowo względem pozycji porodowej.
Wydatki podczas ciąży
Podejrzewam, że szczegóły dotyczące wydatków, a w zasadzie ich refundacji, mogą być różne w zależności od mutuelle (czyli dodatkowego ubezpieczenia), który posiadamy. Mimo wszystko jest kilka wytycznych wspólnych dla wszystkich kobiet ciężarnych.
Do szóstego miesiąca ciąży obowiązkowe wizyty kontrolne i USG są pokrywane (o ile się nie mylę) w 70% przez podstawowe ubezpieczenie zdrowotne. Z początkiem szóstego miesiąca ciąży aż do dwunastego dnia po porodzie wszystkie wydatki (wizyty kontrolne, badania i niezbędne leki) pokrywane są w całości przez kasę chorych.
Trzeba natomiast pamiętać by na początku szóstego miesiąca zaktualizować swoją kartę ubezpieczenia zdrowotnego w dowolnej aptece, aby ta rozszerzona refundacja mogła zacząć działać.
To co się wiąże z porodem rządzi się nieco innymi prawami. Możemy dostać dodatkowe faktury do uregulowania w zależności od tego, gdzie będziemy rodzić (szpital czy prywatna klinika), jakich warunków opieki wymagamy (np. jednoosobowy czy wieloosobowy pokój) oraz czy w trakcie porodu konieczna będzie dodatkowa wyjątkowa opieka medyczna. Bardzo dużo też zależy od naszej umowy z mutuelle.
Szkoła rodzenia
W pierwszej ciąży chodziłam na takie zajęcia do położnej działającej niezależnie (tzn. na własny rachunek, czyli sage-femme libérale), która przyjmowała w prywatnym gabinecie. W większości były to spotkania indywidualne, poza chyba dwoma lub trzema, na których były jeszcze trzy inne dziewczyny. Sam kurs miał standardową formę, gdzie omawiałyśmy różne zagadnienia związane z ciążą, porodem, opieką nad noworodkiem i karmieniem piersią.
W tej ciąży chodziłam do położnej zatrudnionej standardowo, która przyjmowała mnie w przychodni niedaleko mnie. Bardzo praktyczną informacją było dla mnie, że skoro to moja druga ciąża, mogę dostosować program spotkań do moich indywidualnych potrzeb. Na dwóch spotkaniach omawiałyśmy tematy, które mnie najbardziej interesowały a pozostałe pięć przeznaczyłyśmy na ćwiczenia jogi prenatalnej.
Szkoła rodzenia we Francji to za każdym razem siedem spotkań, które są w 100% refundowanych przez państwo. Bywają zajęcia indywidualne lub grupowe, organizowane przez kliniki, szpitale lub – tak jak w moim przypadku – bezpośrednio przez położne. Opcji jest całkiem dużo.
Urlop macierzyński
Z tematem urlopu macierzyńskiego związane jest moje największe emigranckie zdziwienie dotyczące ciąży we Francji. Często przecież słyszy się pochwały, że to kraj z bardzo rozwiniętą polityką prorodzinną i na pewno jest w tym dużo prawdy. Bardzo mnie więc zaskoczyło, gdy dowiedziałam się, że standardowo urlop macierzyński trwa tu jedynie szesnaście tygodni.
Francuski urlop macierzyński dzieli się na część przed porodem, który trwa sześć tygodni i po – dziesięć tygodni. Potem kobieta wraca do pracy a bobas najczęściej trafia do żłobka lub pod opiekę niani. Trzeba tu dodać, że wspomniane szesnaście tygodni to najbardziej standardowa wersja wydarzeń. To znaczy, przy pierwszym i drugim dziecku, gdy kobieta przechodzi ciążę bez większych komplikacji.
Długość urlopu macierzyńskiego różnić się będzie przy trzecim dziecku oraz przy ciąży mnogiej oraz gdy w grę wchodzą problemy zdrowotne związane z ciążą. Kobieta może też dogadać się z pracodawcą, pracować niemal do końca ciąży i część urlopu sprzed porodu przesunąć na okres po porodzie. Po bardziej szczegółowe informacje odsyłam TUTAJ.
Zwolnienie z pracy
Mam wrażenie, że w Polsce zdecydowanie łatwiej dostać od lekarza zwolnienie z pracy, kiedy jest się w ciąży. We Francji z kolei, jeśli nie ma twardych podstaw medycznych i ciąża przebiega bez komplikacji, lekarze nie będą chętni, aby wystawić taki dokument.
Jeśli masz podstawy, aby poprosić o zwolnienie, często ginekolog lub lekarz pierwszego kontaktu wystawia congé pathologique prénatal. Trwa on maksymalnie dwa tygodni i można je wziąć tuż przed rozpoczęciem przedporodowej części urlopu macierzyńskiego.
Porody we Francji w czasie koronawirusa
Jak się rodzi we Francji dzisiaj? Podkreślam słowo “dzisiaj”, bo obostrzenia covidowe jednak zmieniają się dość szybko, więc jeszcze nie wiadomo, co się w tym temacie wykluje.
- Rodzi się w maseczce. Przynajmniej takie jest zalecenie. Natomiast, jeśli kobieta się sprzeciwi, to personel jest zobowiązany do założenia specjalnych maseczek FFP2.
- Porody rodzinne są dozwolone. Podobno przy pierwszej fali nie wszędzie tak było i dużo kobiet rodziło bez partnera na sali, ale teraz postanowili to zmienić.
- Odwiedziny po porodzie? Może przychodzić tylko osoba, z którą kobieta przyszła na poród. Natomiast osoba ta może przychodzić w ciągu dnia dowolną ilość razy.
To wszystko są rekomendacje (źródło poza wywiadem z moim gine) i podejrzewam, że praktyka może się różnić między placówkami. Więc jakby co, lepiej zapytać w danym szpitalu czy klinice, jakie mają podejście.
W klinice, gdzie zamierzam rodzić, pozwalają na przykład na poród z mężem / partnerem (o inne osoby, np. mamę się nie dopytywałam). Za to zasada jest taka, że na teren placówki może on wejść tylko raz w ciągu dnia. Więc biedaczek w czasie porodu nie wyjdzie sobie na szybką pizzę, gdyby akcja się mocno przedłużała. Odwiedziny w kolejnych dniach mają takie same ograniczenia – tylko raz dziennie.
Wsparcie dla emigrantek w ciąży
Niedawno trafiłam na zasoby w sieci, które mogą się przydać kobietom w ciąży. Pierwszy poród mnie nie oszczędził i mam w pamięci całe spektrum rzeczy, które poszły „nie tak”. Do drugiego porodu, który za chwilę, chciałam się lepiej przygotować. Być bardziej świadoma procedur, mieć więcej rzeczy pod kontrolą (na ile się da oczywiście). I tak trafiłam na hipnodoulę, Beatę Meinguer, autorkę kursu online Błękitny Poród.
Na swojej stronie pisze o sobie „Jestem coachem okołoporodowym, hipno-doulą, inicjatorką idei Błękitnego Porodu. Jestem mamą trójki dzieci urodzonych w stanie głębokiego relaksu – autohipnozy.” Ta „autohipnoza” bardzo mnie zaintrygowała. Okazuje się, że to technika, która jest tu narzędziem do opanowania bólu i zwiększenia wewnętrznego spokoju w czasie porodu. Kurs natomiast pomaga poszerzyć swoją sprawczość w przebiegu porodu i zyskać nad nim większą kontrolę.
Kurs Błękitny Poród przede wszystkim brałam dla siebie. Ale teraz dzięki współpracy między Moją Alzacją a Błękitnym Porodem wszystkie kursy w sklepie Beaty możesz kupić z 10% zniżką. Kupon rabatowy do wpisania w trakcie zakupu to blekitnaalzacja.
*
Czy coś Cię zaskoczyło, a może o wszystkim już wiedziałaś? Jeśli rodziłaś we Francji, jestem ciekawa Twoich doświadczeń z okresu ciąży.
Zdjęcie główne: Alicia Petresc on Unsplash
6 Odpowiedzi
Witam, a orientuje się Pani czy szpitale zapewniają jakas opiekę dla starszych dzieci w szypadku gdy idzie się rodzi a ojciec chce być obecny przy 2 porodzie? Mam syna i nie mogę znaleźć nikogo kto by się nim zajął podczas porodu…
Dzień dobry! Obawiam się, że szpitale nie mają takiej usługi – nic o tym nie słyszałam. Trzymam kciuki, aby udało Wam się jednak kogoś znaleźć na ten czas… Może sąsiedzi? Może znajomi? Pozdrawiam ciepło, Iza
Czy szkoła rodzenia jest we Francji obowiązkowa?
Wydaje mi się, że nie. Nikt na porodówce ani u gine nigdy mnie nie pytał, czy chodzę i ile spotkań zaliczyłam. Z drugiej strony, skoro są 100% refundowane i program można dostosować do potrzeb (np. jak się spotykasz indywidualnie z położną na szkole), to warto to wykorzystać.
Witam, a orientuje się Pani jak sytuacja wygląda gdy zachodzi się w 2 ciaze podczas conge parental? Co się należy w takiej sytuacji, czy lekarz wystawi l4 i później należy się macierzyński czy nalezy wrócić do pracy?
Wydaje mi się, że jeśli drugi urlop macierzyński wypadnie zanim skończy się congé parental to rzeczywiście chyba się do pracy nie wraca. Na pewno trzeba pójść standardową procedurą i wysłać zaświadczenie o ciąży od ginekologa do CPAM i do pracodawcy. Szczegółów dopytałabym się w CPAM albo w CAF. Pozdrowienia