Zrobiliśmy sobie prezent na rocznicę, a ja odkryłam, że Alzacja to idealny plener na sesje fotograficzne

ania dedo

Od dawna wiedziałam, że Alzacja jest fantastycznym miejscem na krótkie i długie wakacje. Zarówno w lecie jak i w zimie. Turystycznie nie da się tutaj nudzić. Zresztą, sami o tym już dobrze wiecie, bo od blisko pięciu lat ciągle Wam o tym piszę.

W zeszłe wakacje dokonałam jeszcze jednego odkrycia. Alzacja jest wspaniałym plenerem na sesje zdjęciowe! 

Zdjęcia, zdjęcia i stawanie przed obiektywem

Uwielbiam piękne zdjęcia. Zamykając chwile w kadrze zachowujemy je na zawsze. W domu mam kilkanaście – a może nawet więcej – albumów ze zdjęciami, jeszcze z czasów, kiedy z pełną kliszą szło się je wywołać w punkcie fotograficznym.

Kiedy kupiłam sobie pierwszą lustrzankę nie mogłam spać z wrażenia. A przez następny miesiąc co noc śniło mi się, jak robię zdjęcia.

Inna sprawa, że do stawania przed obiektywem mam zupełnie inny stosunek. Nigdy tego nie lubiłam, zawsze czułam się nieswojo. W sekundę sztywnieję, mam wrażenie, że każdy mój ruch jest totalnie niezgrabny, a naturalny uśmiech … Co to jest naturalny uśmiech przed obiektywem? No, chyba, że zdjęcie robi ktoś, kto sprawia, że nie myślę o tym, że pozuję do zdjęcia. Mało jest takich osób.

Bardzo wyjątkowy prezent

Robienie sobie zdjęć weszło nam z moim S. w krew. Może dlatego, że przez pierwsze miesiące naszego związku, ale i okres narzeczeństwa widywaliśmy się maksymalnie raz na miesiąc (takie uroki związków na odległość). Każda chwila, którą spędzaliśmy razem była na wagę złota, a dzięki zdjęciom mogła trwać w zasadzie w nieskończoność. 

Do teraz u nas w domu lustrzanka leży prawie zawsze pod ręką. Tak, aby w dowolnej chwili można było złapać za aparat i zrobić zdjęcie, pamiątkę chwili. Tym bardziej, od kiedy na świat przyszła nasza córeczka. 

To niby banał, ale dzieci TAK SZYBKO rosną. Okazji do zdjęć i tego wewnętrznego przynaglenia, żeby zatrzymywać (na karcie pamięci) piksele szczęścia zrobiło się jeszcze więcej.

Ania i prezent na wiele okazji

Jako prezent na naszą piątą rocznicę związku postanowiliśmy więc z S. uwiecznić ten moment naszego życia na kilku kadrach. Córa kończyła wtedy cztery miesiące, co też wydało nam się dobrym powodem do sesji rodzinnej. A ja postanowiłam wykorzystać okazję do zrobienia kilku profesjonalnych zdjęć na bloga.

Ściągnęłam więc z Warszawy moją dobrą koleżankę, a niesamowicie utalentowaną fotografkę, Anię Małojło (znaną też pod jej panieńskim nazwiskiem, Dedo).

Ania specjalizuje się przede wszystkim w fotografii ślubnej fotografując młode pary jak Polska długa i szeroka, a często jeżdżąc również na zagraniczne sesje. Jednak od czasu do czasu zgadza się również na inne projekty, więc nie musiałam długo jej namawiać na mój pomysł sesji rodzinnej i blogowej.

Przed jej obiektywem stałam już raz, w czasie sesji narzeczeńskiej. Była to moja pierwsza sesja fotograficzna w życiu i niesamowicie się stresowałam. A tu… niespodzianka. Ania potrafiła momentalnie rozładować atmosferę i sprawić, że zupełnie zapominałam, że ona tu robi zdjęcia. Nasza sesja narzeczeńska wyszła niesamowicie, a zdjęcia, które nam zostały, są i zawsze będą cudowną pamiątką tamtych bardzo szczęśliwych chwil.

Warszawa, sesja narzeczeńska z Anią Dedo

Warszawa, sesja narzeczeńska z Anią Dedo

Magia alzackich plenerów

Kilka genialnych lipcowych dni. 

Wymarzona pogoda, głęboka zieleń winnic, nasycone kolory mojego ulubionego miasteczka Riquewihr, jego malownicze zaułki i architektoniczne detale. Klimat na wskroś francuski, ale bez paryskiego nadęcia, sztucznych póz i męczących tłumów. 

Tłumy, owszem. Nie da się powiedzieć, że w Alzacji nie ma turystów, szczególnie o tej porze roku. Jednak nie miało to nic wspólnego z przepychaniem się łokciami po Champs-Élysées, czy kombinacjami alpejskimi, aby w kadrze pojawiły się tylko te osoby, które trzeba.

Jedliśmy też razem tarte flambée w alzackiej restauracji, spacerowaliśmy po naszych ulubionych miejscach, piknikowaliśmy w pobliskim parku. 

Ania bardzo dyskretnie towarzyszyła nam również w naszej domowej rutynie. Między innymi właśnie te zwykłe momenty życia codziennego postanowiliśmy sfotografować, aby za parę lat móc przypomnieć sobie, jak to było, jak tata kąpał Małą w wanience w pokoju, a ja karmiłam ją w “mlecznym fotelu”. 

Całość złożyła się na niezapomniane doświadczenie z fantastyczną Alzacją w tle. 

Alzacja sesja fotograficzna

Alzacja sesja fotograficzna

Alzacja sesja fotograficzna

Alzacja sesja fotograficzna

Alzacja sesja fotograficzna

Alzacja sesja fotograficzna

ania dedo

ania dedo

ania dedo

ania dedo

Adresy fotografowanych miejsc

We wszystkich miejscach fotografowaliśmy za zgodą ich właścicieli. Dziękuję!

piwnica winiarska MAISON ZIMMER
33 Rue du Général de Gaulle, Riquewihr

restauracja (winstub) LA TAVERNE ALSACIENNE
17 Rue du Général de Gaulle, Riquewihr

kawiarnia AU JARDIN
17 rue de la Moselle, Mulhouse

Alzacja, idealne miejsce na ślubną sesję fotograficzną!

Te kilka dni, które spędziliśmy z Anią w trakcie naszej rodzinno-blogowej sesji pozwoliło mi odkryć kolejną rzecz o moim ulubionym regionie Francji. Alzacja jest zwyczajnie idealna na sesje ślubne!

Różnorodność kadrów, spokój alzackich miasteczek (w czasie tygodnia, nie w weekendy 😉 ), typowo francuski klimat połączony z pięknem alzackich winnic fotograficznie daje nieskończone możliwości. Co między innymi warto tu zobaczyć, sprawdzisz TUTAJ.

Do tego sam pobyt w tym regionie jest gwarancją cudownego wypoczynku i najpiękniejszych wakacji w życiu (tak piszą mi w mejlach moi Czytelnicy, którzy zwiedzili Alzację z moimi przewodnikami). 

Jeśli więc szukasz plenerów na swoją narzeczeńską lub ślubną sesję zagraniczną:

  • skontaktuj się z Anią, żeby sprawdzić, czy ma jeszcze wolne terminy w datach, które Cię interesują, 
  • a potem napisz do mnie (izabela @ mojaalzacja.pl), a pomogę Ci zorganizować pobyt i logistykę sesji 

Warto, warto, warto!

ania dedo

Les amis, braliście kiedyś udział w sesji fotograficznej? Może macie swoje sposoby na to, aby wypaść naturalnie przed obiektywem? 

*

PS. Les amis, więcej turystycznych inspiracji aby zaplanować niezapomniane wyjazd w te strony znajdziecie w moim przewodniku Wakacje w Alzacji (jedynym przewodniku po tym regionie na polskim rynku).

Przewodnik Wakacje w Alzacji

Uśmiechnięta Iza
Cześć, jestem Iza! Pomogę Ci poczuć się tu jak w domu. Nieważne, czy przyjechałeś do Francji na wakacje czy na stałe.
W serialu słyszysz francuskie &^%$&,a lektor tłumaczy „ty ananasie!”. Pobierz Mały słownik wyrazów brzydkich, aby rozumieć więcej.

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne na blogu

dziękuję

Został ostatni krok…

Sprawdź swoją skrzynkę mejlową i kliknij w potwierdzający link.

Moja Alzacja stosuje pliki cookies. Więcej przeczytasz w polityce prywatności, a w każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień cookies w swojej przeglądarce.

Wyślij mi wiadomość

A może chcesz poszukać czegoś na stronie?

Wyślij mi wiadomość

A może chcesz poszukać czegoś na stronie?

Zapisz się